hacking-korea-północna
Korea Północna stoi za atakiem?

Jedna z największych awarii infrastruktury informatycznej, do której doszło w Korei Południowej, może mieć bezpośrednie źródło w zaplanowanym na szeroką skalę ataku hakerskim, ze strony wrogiego sąsiada. Władze komunistycznej północy od dłuższego czasu prężą muskuły pokazując swoją siłę militarną, być może teraz nadszedł czas na wykazanie się na polu technologii. Przypomnijmy, że Korea Południowa miała spore problemy z zapewnieniem wszystkim swoim obywatelom dostępu do sieci, a co bardziej kłopotliwe również bankomatów.

Analiza ataku hakerów w Korei Południowej.

Według źródeł lokalnych awarii uległy sieci informatyczne trzech głównych stacji telewizyjnych oraz dwóch największych banków w kraju. Unieruchomienie bankomatów wpłynęło natomiast bardzo negatywnie na sam handel, zatrzymanie pracy terminali w centrach handlowych wywróciło tego dnia życie Koreańczyków do góry nogami. Mimo, że sam atak nie dotknął w żaden sposób celów rządowych, władze podniosły stosowny poziom zagrożenia cyberatakiem.

Zapowiedziano śledztwo w tej sprawie. Jednak już teraz mówi się o tym, że Korea Północna rok temu zapowiadała, że nie cofnie się przed atakiem cybernetycznym na swojego największego wroga. Mało tego jako cele wymieniała właśnie stacje telewizyjne oraz banki. Można więc przypuszczać, że władze komunistycznego kraju słowa dotrzymały.

źródło.Arcabit.pl