Twórcy wirusa szpiegowskiego „Flame” – tlum. pol. płomień uznanego za jednego z najbardziej złożonych wirusów komputerowych w historii postanowili wysłać komende „samobójstwa” programu. Co w praktyce oznacza samoistne usunięcie się tego niebezpiecznego oprogramowania z wielu rządowych systemów komputerowych takich krajów jak: Iran, Syria, Liban, Sudan, Arabia Saudyjska, Autonomia Palestyńska oraz innych.

Oczywiście po usunięciu się Flame nie pozostawił żadnych śladów po sobie.Fragment kodu malwaru odpowiedzialny za samoistne usunięcie zwany SUICIDE usunął wszystkie pliki i foldery związane z Płomieniem,  komenda zaobserwowana przez badaczy firmy Symantec wywołała „całkowite usunięcie płomienia z zainfekowanym komputerów, ale również utworzonych w trakcie szpiegowania sprawozdań.

[yframe url='http://www.youtube.com/watch?v=mmwzhPx69-U']

Komputery zainfekowane Płomieniem, połączyły się rutynowo z C & C serwerów w celu sprawdzenia nowych poleceń. Gdy serwery C & C nadały właściwą komende – płomień wykonał kod autodestrukcji.

Flame został zaprojektowany, aby ssać informacje z sieci komputerowych i przekazywać je dalej w postaci raportów. Mógł rejestrować naciśnięte klawisze, potrafił robić zdjęcia ekranu, a także podsłuchiwać za pomocą mikrofonów wbudowanych w komputery.

Eksperci nie dziwią się, żę twórcy tak wyrafinowanego wirusa nie zapomnieli o dodaniu kodu odpowiedzialnego za autodestrucje oprogramowania. Zastanawia natomiast przyczyna tak nagłego samobójstwa programu….