Około 12 różnych chińskich grup hackerskich wspieranych przez tamtejszy rząd odpowiedzialnych za cyberataki skierowane przeciwko USA, w tym kradzież krytycznych danych z amerykańskich firm i agencji rządowych, powinno zdaniem zachodnich analityków ds.bezpieczeństwa być ściganych za wszelką cene.

James Cartwright, były wiceprzewodniczący Kolegium Szefów Połączonych Sztabów, który postuluję o zwiększenie środków na cyberochronę powiedział:

„W tej chwili mamy niełatwą sytuację. Jeśli chcesz mnie zaatakować możesz zrobić to co chcesz, a ja nie mogę nic z tym zrobić. Cyberatak spoza granic jest praktycznie bez ryzyka „, powiedział Cartwright.

Cartwright uważa, że ​​USA powinny być bardziej agresywne w odpowiedzi na ataki, które swoje źródło mają poza granicami kraju. Każdy kto atakuję rząd amerykański bez względu na miejsce, z którego nastąpił atak powinien mieć pewność, że odpowie za popełnione przestępstwo – to jedyne wyjście rozwiązujące problem cyberataków”.

Po raz pierwszy urzędnicy pracujący w wywiadzie USA przyznali w zeszłym miesiącu, że rząd Chin oraz Rosji systematycznie włamuję się do amerykańskich systemów informatycznych dla własnych korzyści ekonomicznych. Upubliczniony raport ma dać rządowi mandat do podjęcia znacznie bardziej zdecydowanych działań w sprawie cyberataków.

źródło.thehackernews.com